Wspieram.

kult Ciała i Krwi Pańskiej oraz zakup organów piszczałkowych do kościoła

Przekaż wsparcie:

lub wpisz dowolną kwotę poniżej:

Nazwa produktu:
Dodatkowy opis:
PLN

Zapraszamy do wspierania budowy kaplicy zarówno modlitwą jak i finansowo:

Numer konta: 75 1050 1012 1000 0005 0245 3046
e-mail: wspieraj@parafianciklegionowo.pl

Przekazując wsparcie finansowe pomagasz:

w wykończeniu budowy kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu w naszej parafii

dzieciom ulicy z Kenii z parafii Nchiru

Dzięki Darczyńcom realizujemy powierzoną nam misję

 Kaplica adoracji, która była pragnieniem wielu parafian, gromadzi wielu wiernych, którzy przez cały dzień przychodzą, aby spotkać się z Chrystusem Eucharystycznym. To dzięki naszym darczyńcom, którzy odpowiedzieli na wezwanie naszej misji ks. bp Romuald Kamiński 11 wrześnie poświęcił i otworzył miejsce adoracji w naszym kościele. Tę naszą radość, oprócz uroczystej Eucharystii, wyrażaliśmy także na Pikniku Rodzinnym, który zgromadził wiele rodzin. Ten czas pomógł nam poznać się bliżej oraz pokazać Kościół w innym świetle niż tym z ekranów telewizora. Jednak, aby to wszystko mogło się wydarzyć potrzebna była mobilizacja wielu osób, które wspólnymi siłami, modlitwą oraz ofiarnością dążyły do realizacji zamierzonego celu. Bez nich nie było by tego wspaniałego miejsca oraz wspólnoty, która przez cały ten czas się budowała i umacniała. Do wykończenia kaplicy pozostało nam jeszcze kilka elementów do realizacji, chociażby montaż ogrzewania, ławek obrotowych oraz kilku innych prac, które pozwolą nam jeszcze bardziej ubogacić to miejsce. Zapraszamy do wsparcia, aby kaplica mogła się rozwijać razem z nami!

Jednak to nie koniec, a dopiero początek

Mimo iż kaplica oddana jest do użytku wiernych my nie zakończyliśmy realizacji naszych zadań, gdyż wybudowanie miejsca adoracji to dopiero początek. Tak jak obiecywaliśmy od samego początku naszych prac, chcemy, aby kaplica była impulsem, który pozwoli nam działać więcej i lepiej na chwałę Bożą. Oprócz modlitw zorganizowanych, które prowadzą wspólnoty parafialne, my jako parafia postaraliśmy się o relikwie św. Jana Pawła, które zagościły w naszej kaplicy pod obrazem Wielkiego Polaka. Relikwie podczas uroczystej Eucharystii wprowadził abp Mieczysław Mokrzycki, wieloletni sekretarz Ojca Świętego. Podczas tego zgromadzenia liturgicznego bardzo liczna wspólnota parafialna modliła się o potrzebne łaski i błogosławieństwo za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. 

Pragniemy też, aby w naszej kaplicy pojawiły się relikwie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Sam św. Jan Paweł II mówił, że bez prymasa tysiąclecia nie było by papieża z Polski, dlatego chcemy, aby Ci dwaj Polacy orędowali za nami u Boga oraz wspierali nas, kiedy przychodzimy spotkać się ze Zbawicielem. Mimo naszych chęci na relikwie kard. Wyszyńskiego musimy jeszcze trochę poczekać, jednak głęboko wierzymy, że stanie się to najszybciej jak tylko będzie to możliwe, dlatego prosimy o wsparcie modlitewny, aby Pan Bóg raczył wejrzeć na nasze prośby. 

W naszych plan jest realizacja wielu innych dzieł na rzecz kultywowaniu kultu Ciała i Krwi Pańskiej. Chcemy, aby Chrystusowi w postaciach Eucharystycznych oddawać należytą cześć oraz uświadamiać społeczeństwo na temat adoracji. Zapraszamy Ciebie, abyś tę misję realizował razem z nami, ponieważ sami nie damy rady. Potrzebujemy żywej wspólnoty, która odpowie na wezwanie samego Boga. 

Eucharystia daje życie

W czasie pozyskiwania środków oraz budowania wspólnoty do budowy kaplicy, realizowaliśmy także misję dokarmiania dzieci ulicy w Kenii. Współpracowaliśmy z misjonarką Ruchu Światło-Życie, która posługuje tam oraz pomaga ks. Barnabasowi. My jako parafia wsłuchując się w hasło Eucharystia daje życie, chcieliśmy i nadal chcemy, aby z Eucharystii, której my czerpiemy życie duchowe, potrzebujący mieli życie fizyczne. 

Dla wielu z tych młodych osób, które otrzymują posiłki to kwestie być lub nie być. Przypadki są różne, jednak to co wiemy na pewno to, że nie możemy poprzestać na tym co dokonało się do tej pory. W ostatnim czasie działalnością ks. Barnabasa oraz naszą zainteresowały się lokalne władze, które wyraziły chęć wsparcia. Nasza misja z Bożą pomocą rozwija się. Mimo wszystko jest jeszcze wiele do zrobienia o czym nieustannie informują nas osoby posługujące w Afryce. Zapraszamy również Ciebie, abyś włączył się w To wspaniałe dzieło.

W jednej z wiadomości otrzymaliśmy historię Jumy, którą chcemy przytoczyć również Tobie:

 Juma ma dwanaście lat. Wolontariuszka z Włoch poznała go, kiedy zaczepił ją na ulicy Meru – miasta w centralnej Kenii – prosząc o pieniądze na jedzenie. Powiedziała, że jak chce prawdziwej pomocy, to niech przyjdzie do szkoły SHALOM HOME w miasteczku Mitunguu oddalonym o 45 km stamtąd, gdzie ona pracuje. Nie minęły 3 dni i Juma pojawił się na miejscu. Dostał ubranie, łóżko, zaczął chodzić do szkoły. Był pomocny i uczynny. Zdobywał nowych kolegów. Uczestniczył w katechezie i przyjął chrzest święty z imieniem Franciszek. Wydawałoby się, że wszedł na dobrą drogę. Niestety po jakimś czasie zaczął uciekać. Raz nauczyciel spotkał go na targu i przyprowadził z powrotem. Zaczął też zabierać ze sobą kolegów ze szkoły. Miał mówić im, że tu w szkole za dużo obowiązków i ciągle ktoś ich pilnuje, a że na ulicy to jest wolność… Na razie ta historia nie ma happy endu. Juma znów jest na ulicy. Jest jedną z kilkuset osób, które korzystają z posiłków przygotowywanych przez ks. Barnabasa m.in. dzięki wsparciu z Legionowa. Takich dzieci i nastolatków na ulicach tej diecezji jest kilkaset. Ksiądz wraz z wolontariuszami dociera do nich jak tylko ma pieniądze na ciepły posiłek. Ryż, fasola kapusta to stałe punkty w menu. Kilkadziesiąt plastikowych pojemników wypełnia jego bagażnik. Chłopaki zawsze wiedzą, gdzie i o której przyjść. Mają swoje sposoby kontaktu. Zwykle pojawiają się też ubogie osoby dorosłe. Czasem księdzu starcza pieniędzy, by kupić im po bochenku chleba. 
Spotkanie zaczyna się modlitwą w języki lokalnym – kimeru. Ci którzy nie chodzili do szkoły mogą nawet nie znać suahili – języka narodowego, a co dopiero angielskiego – jeżyka państwowego. Ksiądz czy wolontariusza zawsze starają się też powiedzieć jakiś motywacyjne słowa. W zeszłym tygodniu była tam animatorka Ruchu Światło-Życie, przez którą legionowska parafia przesyła do Kenii pieniądze. Część chłopaków ją pamięta z imienia. Obiecują modlitwę za proboszcza i wszystkich parafian. Juma prosi też o pozdrowienie wszystkich w SHALOM HOME. Pytany czy nie wolałby wrócić uśmiecha się i odchodzi…
Sporo z chłopców ulicy to sieroty, ale kenijski system nie ma dla nich wszystkich miejsca. Część jest z rozbitych rodzin albo takich rodzin, z których lepiej było uciec. W wielu kenijskich miastach można spotkać takich, jak oni. Ubrania wytarte, buty niekoniecznie do pary. Często w rękach plastikowa butelka z klejem. Kiedy go wąchają i są otumanieni nie czują głodu. Jak ktoś z taką przychodzi na posiłek, ksiądz stara się zabierać. Żebrzą na przystankach autobusowych, przy większych sklepach. Czasem wdają się w drobną przestępczość, czasem niestety wchodzą w cięższe narkotyki.
Posiłek nie rozwiąże ich trudnej sytuacji, ale na pewno daje szansę na przetrwanie, na doczekanie może lepszego jutra. Pozwala też dostrzec, że ich los nie jest wszystkim obojętny. Dlatego chcemy kontynuować jak długo się da. Dopóki na ulicach będą potrzebujące dzieci…

Przekaż wsparcie: